Pabianiczanie wygrali dwudziesty mecz w tym sezonie. Grali… 21 razy. W hali w Płocku remis był tylko przez… 180 sekund. W 3. minucie na tablicy widniał wynik 2:2. Wówczas pabianiczanie trafili rywala pierwszą serią – gole rzucali Kacper Okapa, Szymon Małecki oraz Marek Starzec. Po pięciu minutach mieliśmy już trzy bramki zapasu (2:5). Taka przewaga utrzymywała się do 20. minuty. Wówczas trafiliśmy Wisłę kolejną serią, znów zapoczątkowaną przez Okapę. Po dwa trafienia zanotowali także Małecki i Mateusz Jurgilewicz, zaś jedno Mariusz Kuśmierczyk. Do przerwy mieliśmy już osiem bramek przewagi (10:18). Dodatkowo miejscowi nie wykorzystali dwóch rzutów karnych.

Po przerwie Pabiks szybko zabił emocje, bowiem po golach Kuśmierczyka, Starca i Jurgilewicza prowadziliśmy różnicą 11 goli (10:21). Przewagę mniej więcej dziesięciu bramek utrzymywaliśmy do końca spotkania. Katami płockiej młodzieży okazali się młody Małecki i szybki jak strzała Jurgilewicz, którzy mieli wsparcie w doświadczonych Kuśmierczyku i Starcu. W ostatnich trzech minutach powiększyliśmy przewagę do dwunastu trafień po golu Starca i dwóch celnych rzutach Jurgilewicza.

Pabiks: Jędrzejewski, Cieślak, Biernat – Małecki 8, Jurgilewicz 8, Starzec 6, Kuśmierczyk 5, Okapa 4, Tadysiak 1, Kaźmierczak 1, Baranowski, Zubert, Kruk.