Szkoda, że debiutanckich punktów w pierwszej lidze nie rzuciła 16-letnia Weronika Nowakowska, bowiem wówczas wszystkie nasze koszykarki miałyby na koncie celny rzut w tym meczu. Przewaga rywalek nie podlegała dyskusji – krakowianki potwierdziły w hali powiatowej, że wygranie 24 z 25 ligowych spotkań nie było przypadkiem.

Choć mecz rozpoczęliśmy od celnej „trójki” w wykonaniu Kai Grygiel, a po skutecznej akcji Natalii Danych prowadziliśmy 5:1, to krakowianki szybko przejęły inicjatywę na parkiecie. Jeszcze w połowie pierwszej kwarty skuteczne akcje Danych i Patrycji Kirsz dały nam cztery punkty straty (11:15), to dalszą część tej odsłony przyjezdne wygrały 13:4 i przegrywaliśmy 15:28.

Po niespełna trzech minutach drugiej kwarty na tablicy widniał wynik 15:42. Wtedy rzuciliśmy sześć punktów z rzędu. Ale przewaga krakowianek była olbrzymia. Po pierwszych dwóch kwartach było 30:58. Miazga.

Po zmianie stron pierwsza do kosza trafiła Kirsz, lecz przyjezdne regularnie powiększyły przewagę. Pod koniec trzeciej kwarty wygrywały już różnicą 39 punktów (39:78) i kilka akcji w wykonaniu Natalii Rosińskiej, Dominiki Poleszak oraz Martyny Stępińskiej zniwelowały nieco tę stratę. W czwartej kwarcie sześć punktów z rzędu rzuciła Kirsz, „trójki” trafiły Grygiel i Stępińska. Efektowny triumf w Pabianicach przyjezdne przypieczętowały rzutem za trzy. I był to ich setny punkt w meczu.

Na podsumowania jeszcze przyjdzie czas. Niemniej, naszym koszykarkom za ten sezon należą się słowa uznania, bowiem znów musiały – oprócz rywalek – zmagać się z wieloma problemami zdrowotnymi i niekoniecznie sportowymi. Od momentu objęcia funkcji trenera przez Piotra Rozwadowskiego pabianiczanki nie grały niżej niż w ćwierćfinale zmagań o ekstraklasę. Ten wynik także trzeba docenić.

Grot: Danych 15, Stępińska 11, Łopińska 10, Kirsz 10, Grygiel 6, Poleszak 4, Boniecka 2, Nowakowska.