Na polach pod Pabianicami ćwiczy 40 żołnierzy armii carskiej i pruskiej przed czerwcowym festiwalem historycznym. Jest też oryginalny zabytkowy sprzęt.

Rekonstruktorzy doskonalą swoje umiejętności zwłaszcza w obsłudze broni historycznej. Jak przystało na rekonstrukcję prawdziwych wydarzeń obecne są dwie strony konfliktu: Prusacy i Rosjanie.

W Tereninie strzelali z carskiej armaty

Piechota pruska ćwiczyła musztrę i posługiwanie się bronią hukową, strzelającą ślepą amunicją. Wszyscy byli w umundurowaniu armii pruskiej z 1914 roku z charakterystycznymi skórzanymi hełmami na głowach, z ostrym czubem tzw. pikielhaubą.

Szkoleniu carskich kanonierów towarzyszyła 2-tonowa armata. Na pola w Tereninie wtoczono jej oryginalny egzemplarz, wzór z roku 1902 roku. To nadal sprawne działo zostało wyprodukowane w 1917 rok w Rosji. Armata pochodzi z zasobów Fundacji Wojskowości Polskiej.

W Tereninie strzelali z carskiej armaty

Pomysłodawczynią i organizatorką całego przedsięwzięcia jest Ewelina Cander, sołtyska Terenina. Weekendowe manewry są jedynie ćwiczeniami przed czerwcowym Festiwalem Historycznym. Wtedy do Terenina zjadą czołgi, motocykli i zabytkowe pojazdy wojskowe. Festiwal ma już patronat i wsparcie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Festiwal ma charakter historyczny i jak zapowiada organizatorka, będzie wydarzeniem cyklicznym. Przypomnieniem bitwy łódzkiej z 1914 roku.